czwartek, 12 kwietnia 2012

Paranormal phenomena - ghosts.


 http://i.wp.pl/a/f/jpeg/21827/ducht425.jpeg


If you don't see anything click (Jeżeli nic nie widzisz, kliknij):
"Ctrl"   "+"




Duchy są zbłąkanymi duszami zmarłych.


Wikipedia'
Zjawiska paranormalne – to umiejętności lub zjawiska, których istnienie nie zostało potwierdzone eksperymentem naukowym i których istnienie wydaje się sprzeczne z panującymi obecnie teoriami naukowymi, lecz ich badaniem zajmują się parapsycholodzy.

Co zaliczamy do zjawisk paranormalnych ?
Pytanie to zadaje sobie zapewne wiele osób z nas. Pomimo tego, nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak to wszystko może na nas wpłynąć. Duchy, ufo, magia, rzeczy nadludzkie, nadprzyrodzone. Oczywiście nie każdy z nas musi w to wierzyć, ja nikogo do tego nie zmuszam, ale zastanówmy się głębiej. Czy chcielibyśmy wywoływać duchy ? Na pewno nie. A więc wniosek z tego taki, że się boimy. Czego ? Konsekwencji ? Rezultatów ? Duchów ? Możliwe....


ENGLISH :  
Wikipedia '
Paranormal phenomena - a skill or phenomena whose existence has been confirmed by scientific experiment, and whose existence seems to contradict the prevailing current scientific theories, but their study concerned with parapsychologists.
What do the paranormal?
This question was probably asked yourself many of us. Despite this, we are not aware of how all this can affect us. Ghosts, UFOs, magic, things superhuman, supernatural. Of course, not all of us must believe it, I'm not one for forcing, but let us think more deeply. Do you want to call ghosts? Certainly not. So the conclusion from this that we are afraid. What? Consequences? Results? Spirits? Possible ....


http://republika.pl/blog_jz_21106/209827/tr/bez_tytulughgh.jpg

Niektórzy ludzie przywołują duchy aby sprawdzić czy istnieją lub upewnić się że istnieją. Do przywoływania duchów należy używać sposobów, które najprawdopodobniej są tylko dwa. 

Pierwszy sposób :
Potrzebne rzeczy to: 
-dwie kartki 
-amulet 


Na pierwszej kartce należy wypisać cały alfabet od A-Z. Na drugiej kartce należy napisać cyfry od 0-9. Następnie bierzemy amulet i kręcimy nim nad kartką z cyframi lub też alfabetem (w zależności od pytania) po czym zadajemy pytanie. Gdy amulet zatrzyma się lub wyleci z ręki i wpadnie na literę to bierzemy karteczkę i zapisujemy tą cyfrę bądź też literę. Powtarzamy tą czynność kilka razy, dotąd kiedy ułoży nam się całe zdanie. 

Drugi sposób :
Potrzebne rzeczy to: -tablica Ouija  
1. Nigdy nie przeprowadzaj seansu w samotności. Najlepiej, gdy będzie was 2-5 osób. Rozłóżcie przyrządy, zapalcie świeczki i upewnijcie się że nic was nie rozprasza. Wyłączcie telewizor lub radio, zgaście światło.
2.Siądźcie razem przy stole tak, by każdy dotykał lekko palcem wskaźnika. Ustalcie kto będzie zadawał pytania. Może to robić każdy, ale najlepiej gdy wyznaczycie do tego celu jedną osobę.
3. Poruszcie kilka razy wskaźnikiem po tarczy, żeby zapewnić odpowiedni przepływ energii.
4.Przywołajcie ducha wymawiając jego imię i nazwisko. Poproście, aby dał znak swojej obecności przesuwając wskaźnik na TAK. Gdy duch przybędzie, w pomieszczeniu zrobi się chłodno.
5.Sprawdźcie czy duch nic wam nie zrobi (wskaźnik na TAK lub NIE), zapytajcie skąd przyszedł (napisy: Niebo, Piekło, Czyściec, Inne Miejsce).
6. Jeśli duch okaże się przyjazny, prowadzący może przystąpić do zadawania pytań. Pytania powinny być proste, wymagające odpowiedzi TAK lub NIE. Nie należy zamęczać ducha pytaniami.
7. Na zakończenie seansu należy podziękować duchowi i przeprosić za naruszenie spokoju. Koniecznie należy odesłać ducha do miejsca, z którego przyszedł. Duch powinien odpowiedzieć „KOŃCZĘ”.

ENGLISH : 

Some people invoke the spirits to see whether there are or to make sure that they exist.To invoke the spirits, use methods which are likely to only two.First way:Items needed are:-Two sheets-AmuletOn the first sheet must list the entire alphabet from AZ. On the second sheet of paper, write the numbers 0-9. Then take the amulet and we're shooting it over the paper with the numbers or the alphabet (depending on the question) and then ask the question. When the amulet will stop or go out of hand and will get the letter then we take a piece of paper and write the number or letter. Repeat this action several times, yet when we work out the whole sentence.The second way:Items needed are:Ouija-board
 
1. Session has never been alone. Ideally, when it was 2-5 people. Spread out instruments, Light the candles and make sure that there was no distraction. Turn off the TV or radio, Turn out the light.2. Sit together at the table so that each index finger lightly touched. Agree on who will ask questions. Anyone can do it, but the best when wyznaczycie for this purpose one person.Third Poruszcie several times across the face of an indicator to ensure proper flow of energy.4. Call to spirit of pronouncing his name. Ask them to give a sign of his presence by moving the pointer to YES. When the spirit arrives, the room will be cool. 
5. Check out or spirit you will not do anything (pointer to a yes or no), ask whence he came (subtitle: Heaven, Hell, Purgatory, Other Place).6th If you find a friendly spirit, the operator can proceed to ask questions. Questions should be simple, requiring a yes or no. Do not torment the spirit of the questions.7th At the end of a session to thank the spirit and apologize for the breach of peace. Be sure to send the spirit of the place from whence he came. The spirit should say "quitting".

Historie z życia/Story from a life :

Rodzinka w składzie: mama, tata, i 5 dzieci zamieszkali w pewnym domu. Ludzie mówili, że w tym domu straszy. Oni się nie przejęli tym. W domu nie było nic prócz jedynego, pustego obrazu. Próbowali go zdjąć na różne sposoby - nie dało się. Wreszcie dali sobie spokój i zaczęli się rozpakowywać. Co kilka nocy z obrazu spływała krew. W tym samym czasie, ktoś z rodziny umierał. W ten sposób umarło już dwoje dzieci - Natala i Bartek. Oboje mieli po 13 lat. Gdy następnym razem obraz zaczął krwawić, Madzia szła do łazienki. Przechodziła koło obrazu. Obraz zwykle był czysty - nic nie było na nim namalowane. Tym razem na obrazie był krwawy napis: NIE OGLĄDAJ SIĘ ZA SIEBIE. Ale ciekawość zżarłą Madzię. Obejrzała się za siebie i...nic już więcej nie zobaczyła. Ktoś a raczej coś wbiło jej kuchenny nóż prosto w serce. Zwłoki Madzi przeniesiono do jej łóżka. Następnego dnia rodzice zaczęli wieżyć w klątwę przeklętego obrazu. Postanowili z pozostałą dwójką dzieci się wyprowadzić. Niestety dom stanął w płomieniach. Nic nie ocalało. Jedynie przeklęty obraz wisiał w powietrzu jakby wisiał na niewidzialnej ścianie. Z jego ram płynął strumień krwi. Na obrazie był tylko krzywy krwawy napis: ŻEGNAJCIE...



Była pewna dziewczyna, Sandra. Miała ona zaopiekować się dziećmi swojej sąsiadki, ponieważ ta musiała pilnie wyjechać. Dzieci była czworo: Megan, Jeniffer, Susan i Tom. Był już wieczór, gdy Sandra siedziała sobie w salonie i czytała książkę. Dzieci były na górze w swoim pokoju, i się bawiły. Nagle zadzwonił telefon. Sandra podniosła słuchawkę, a w niej usłyszała: - Idź do dzieci. -  Pomyślała, że ktoś sobie robi jakieś żarty, bo przecież wiele osób widziało, że wchodzi do tego domu. Po 15 minutach telefon znów zadzwoni: - Idź do dzieci. - Sandra niewzruszona czytała dalej. Po następnym kwadransie usłyszała znów dźwięk dzwoniącego telefonu: - Idź do dzieci. - Sandra się troszkę przestraszyła. Rozumiała, że ktoś mógł sobie z jej robić żarty, ale żeby tak długo? Przestraszyła się na dźwięk telefonu: - Idź do dzieci! - Sandra dalej czytała. Jednak telefon znów zadzwonił: -Idź na górę! - Zlękniona, zadzwoniła na policję. Jak przyjechał radiowóz, policjant zaproponował aby jednak poszła na wszelki wypadek sprawdzić co z dziećmi. Poszła. Zastała ich martwe ciała na podłodze. Policjant wyjaśnił jej: - To było zbiorowe morderstwo. Za każdym razem po telefonie mordował jedno z dzieci. Na to Sandra:
- Ale...telefon dzwonił 5 razy, a dzieci było czworo...
- Bo ten piąty był na Ciebie...



W małym domku przy lasku mieszkał sobie pewien pan zwany Kihri Jones. Każdy sądził, że on jest dziwny, ale on widział duchy. Nikt mu nie wierzył, dlatego też mieszkał sam. Był samotny. Jego mama nie żyła, wraz z jego tatą i synem Michaelem. Wiedział on, że to z nim rodzina jego się kontaktuje. Dzięki tej nowinie był chociaż czasem szczęśliwy.     
Ale pewnej nocy coś nie dawało mu spokoju. Już wiedział, że to nie jego mama, która zawsze po śmierci pukała do drzwi na strychu, ani ojciec, który co noc zapalał gaz w kuchence, ani też mały Michael, który codziennie włączał wszystkie urządzenia w pracowni. Tym razem coś drapało w piwnicy po ścianach.
Khiri na początku bał się tam zajrzeć. I to nie, dlatego, że bał się tam drżących okien, narzędzi tortur, ani braku światła, tylko dlatego, że nie chciał spotykać się z czymś innym niż z rodziną. Pomyślał, że warto to jednak sprawdzić, a więc wziął siekierę i ruszył w stronę piwnicy. Schodził po schodach. Był już coraz bliżej zakrętu, gdy nagle coś zaczęło mu piszczeć w uszach i drapać w ściany obok niego. Facet zerwał się i odwrócił się, żeby uciec, ale zamiast znaleźć wyjścia, to znalazł się już za zakrętem wejścia do piwnicy. Zobaczył okropne rzeczy…Latały tam różne rzeczy i okna drżały jak nigdy. W końcu usłyszał krzyki małego Michaela z góry i wbiegł na schody, ale nagle już przed jego nosem drzwi się zamknęły. Przerażony poczuł dym. W jego kuchni doszło do pożaru, który został wywołany zapaleniem gazu na kuchence. Khiri chwycił komórkę i zadzwonił pod 112…
Alex siedziała w kawiarence obok parku naprzeciwko kina i piła cappuccino. Była zszokowana, ponieważ jej chłopak spóźniał się na spotkanie z nią. Nagle usłyszała dźwięk otwieranych drzwi i wstała. Rozglądała się przez pół minuty, ale jednak to nie był Josh. Wszedł tylko wysoki facet ubrany w długi płaszcz przeciwdeszczowy. Widać było, że był smutny. Zamówił tylko kawę na wynos i już miał wyjść, gdy nagle zauważył plakat koncertu, który był powieszony obok Alex. Facet wstał i podszedł do niego, ale zamiast na niego spojrzeć usiadł przy stoliku, przy, którym siedziała dziewczyna. Nieznajomy zaczął się jej przyglądać, aż w końcu zaczął mówić.
 -Dzień Dobry! Czy pani przypadkiem nie nazywa się Alex?!-Zapytał ponuro.
-Tak…A coś się stało?!-Wykrztusiła dziewczyna.
Nastąpiła chwila ciszy, ale przerwały ją krzyki „Kto zamawiał kawę na wynos?!”. Nieznajomy wstał i podszedł do pracowniczki kawiarni „Magic”. Wziął kubeczek i powtórnie usiadł przy stoliku obok dziewczyny.
-Przepraszam, ale ja Pana nie znam!-Wykrzyknęła dziewczyna
-Ja w sprawie duchów…Mam w domu duchy…Dobre…Jest to moja…Rodzina…i złe…Szatana…Najprawdopodobniej…

                                                                 
http://s1.blomedia.pl/niezlekino.pl/images/Piotrek/Sierpien_2008/candyman.jpg

Przesąd CandyMana głosi, że jeżeli ktoś stanie przed lustrem i wypowie na głos imię CandyMan poczuje zimny oddech na karku i zostanie zamordowana. Wiele osób w to nie wierzyło... jedną z nich była Magda 16 letnia dziewczyna z gór świętokrzyskich. Pewnej nocy umówiła się z koleżankami u niej w domu na oglądanie horrorów. Specjalnie na tę okazję wypożyczyły film pt: "CandyMan". Po obejrzeniu filmu wybiła północ. Dziewczyny strasznie się bały ale nie Magda. Postanowiła więc ona udowodnić im że nie ma żadnego CandyMana. Poszły wszystkie na górę domu do wielkiego starego lustra na strychu. Magda stanęła przed antykiem a jaj koleżanki dygocąc ze strachu ustawiły się przy schodach wyjściowych. Dziewczyna bardzo pewnie patrząc na swoje odbicie w lustro powiedziała na cały głos : CandyMan ! Zaraz potem krzyknęła raz jeszcze: CandyMan ! Nie tracąc zimnej krwi po raz kolejny powiedziała: CandyMan !. Jej koleżanki zaczęły się cofać powoli. Magda znowu krzyknęła CandyMan !. Zaraz po tym jedna z koleżanek rzekła: Możesz się jeszcze wycofać ! Proszę nie rób tego już ci wierzymy!. Ale Magda drwiącym głosem ponownie powiedziała CandyMan!. W tym oto momencie światło w całym domu zgasło. Wszystkie dziewczyny z krzykiem wybiegły z domu. Zaraz potem zaczęły się śmiac i mówić że nie było się czego bać bo to rzeczywiście tylko głupia legenda Ale jednak z koleżanek powiedziała: Magda miałaś racje hahahaha. Lecz Magda nie odpowiedziała. Nie było jej z nimi. Przerażone pomyślały że koleżanka chce ich nastraszyć. Poszły gęsiego powoli na strych. Poświeciły latarką na lustro. Było całe we krwi a w odbiciu ujrzały że coś się za nimi porusza. Odwróciły się w pośpiechu i zobaczyły Magdę powieszoną na stryczku z poderżniętym gardłem... Od tej chwili wszystkie dziewczyny zamknęły się w sobie i nigdy więcej nie odezwały słowem...


Nie wywołuj duchów - to nic nie da. Nie znikną Twoje problemy, Twój strach i panika. Jedyne czego możesz się nabawić, to większego strachu, większej paniki, większego bólu. Wiemy jak jest ciężko wierzyć komuś na słowo, jednak czy tak źle jest uwierzyć, że wywoływanie duchów nie jest dla nas ? Jeśli już masz zamiar, rób to tak, jak powinieneś, a nie byle by się przekonać czy duchy istnieją, czy nie...



Notatka napisana wspólnymi siłami, Klaudia G. i Filip N.,
 całujemy i pozdrawiamy :*


6 komentarzy:

  1. jestem fanką waszą nr 1.
    Filip N. kojarzy mi się z Filipem Nafalskim.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna notka :D // MISXTEN

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne po prostu, ale te opowieści, teraz troszkę się boję XD, ale ogółem cudowna notka. // bluush

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo ; ) Odnośnie tych opowieści, nie masz się czego bać, nic Ci się nie stanie, heh.

      Usuń